„Niepozorny barek serwujący głównie ryby, chyba najlepsze w Warszawie”. Sam lokal nie dość, że „mały”, to jeszcze „bez wyrazu”. Ale „to nie przeszkadza nikomu, kto poznał to miejsce”. „Przychodzą tu biznesmeni dziennikarze i ludzie młodzi” na „świetne i niedrogie żarcie”. Warto zjeść „genialną zupę rybną, a przy wyborze dania głównego zdać się na sympatycznego właściciela”. „Przychodzi się tu, by jeść, broń Boże na randkę”, bo „wystrój jak w barze szybkiej obsługi”.
BOSTON PORT Nieco barowo, ale jedzonko palce lizać.